Wina węgierskie – Nie tylko Tokaj
Tokaj i pochodzące z tego regionu wino o niezaskakującej nazwie to wizytówka winiarskich Węgier. Zresztą wino to ma pewną niezwykłą cechę, ponieważ można powiedzieć, iż dojrzewa jeszcze w postaci owoców. Wszystko dlatego, że jesienne mgły powodują wzrost pewnego szlachetnego gatunku pleśni na owocach winnych krzewów. W czasie winifikacji dodaje to dodatkowe nuty. Ale Węgry to nie tylko Tokaj. W sumie w kraju wyznaczono ponad 20 regionów winiarskich, a każdy ma coś innego do zaoferowania.
Cechą wspólną dla większości winnic na Węgrzech jest ciepły, łagodny klimat. To pozwala na pozostawienie winogron na krzewach, by w pełni dojrzały. Dlatego też większość najwyżej ocenianych win węgierskich to trunki słodkie i półsłodkie. Wytrawnych jest mniej, ale za to zwykle wyznaczają nowe standardy dla całej branży. Warto więc otworzyć się też na inne wina węgierskie – tokaj, choć jest obowiązkową pozycją degustacyjną, dopiero listę otwiera, a nie zamyka.
Polak, Węgier dwa bratanki. Do wina też
Jest coś, co sprawia, że Polacy szczególnie chętnie sięgają po węgierskie wina. Otóż wiele z nich idealnie pasuje do dań kuchni polskiej. Te białe i niektóre czerwone dobrze komponują się z rybami i drobiem, a czerwone do wołowiny, dziczyzny i charakternej wieprzowiny. Słodkie wina cieszą się popularnością jako pozycje deserowe – albo jako baza deseru, albo same w sobie jako cały deser. Różnorodność jest tu dość spora, więc właściwie na każde podniebienie znajdzie się coś ciekawego.
No i nie do przeoczenia jest cena. O ile tzw. suszony tokaj jest naprawdę drogim winem – i wartym swojej ceny – o tyle podstawowe wina stołowe, a nawet te z nieco wyższej półki, są jak najbardziej w zasięgu i mogą z powodzeniem zająć stałe miejsce w barku. Tutaj nasze upodobania też idą w parze ze światopoglądem Węgrów, którzy produkują wina więcej niż przyzwoitej jakości, ale bez całej tej kosztownej marketingowej otoczki.
Węgry dobre na początek przygody z winem
Mnogość słodkich i mniej słodkich, ale wciąż w miarę łatwych w odbiorze win węgierskich sprawia, że są one wyborną propozycją dla kogoś, kto chce dopiero rozsmakować się w tego rodzaju trunkach. Wina z Węgier nie wymagają wyrobionego podniebienia, choć trzeba przyznać, że im lepiej umie się odkrywać ich sekrety i smaki skryte pod drugim i trzecim dnem, tym bardziej są one zaskakujące. Tak czy owak, wina od naszych bratanków naprawdę mają w sobie coś, co sprawia, że ich degustacja jest najpełniejszą przyjemnością. Jeśli zastanawiasz się, skąd zacząć podróż po winnicach, to może właśnie od Węgier – to mało popularna, ale bardzo przyjemna droga.