Wina musujące, czyli jakie?
Skoro wina musujące są tak bardzo zróżnicowane, to czy jest coś, co je łączy? I tak, i nie. Bo jedynym wspólnym mianownikiem mogą być bąbelki, to jednak w nich często tkwi też największa różnica. Ich ilość oraz wielkość będzie decydowała o charakterze i odbiorze wina. Największe bąble dwutlenku węgla pojawiają się w winach gazowanych – do nich sprężony gaz wtłaczany jest sztucznie. Tak naprawdę nie powinny w ogóle stać na półce z winami musującymi. Czy mogą być smaczne? Być może, ale zupełnie nie taka jest idea win musujących.
W tych ostatnich za powstanie zdecydowanie drobniejszych pęcherzyków gazu odpowiadają bowiem fermentujące drożdże. Wino musujące dojrzewa po prostu jakiś czas nad osadem i jest stopniowo nasycane niewielkimi, delikatnymi pęcherzykami. Po usunięciu drożdży gaz zostaje w butelce. To właśnie delikatnie pękające bąbelki odpowiadają za rozprowadzenie smaku wina i jego zróżnicowanie.
A co z klasycznym prosecco? To wino, w którym bąbelki powstają w kadzi, a następnie są zachowane dzięki przetłoczeniu wina do butelek pod dużym ciśnieniem. Pęcherzyki są wtedy nieco większe niż w klasycznej metodzie szampańskiej, ale nie tak ordynarne, jak przy winach gazowanych. A że przy okazji obniżone zostają też koszty produkcji, to właśnie prosecco stało się dla wielu osób synonimem wina musującego.
Wybór nie będzie prosty
Sztuka wyboru wina musującego nie wynika tylko z różnorodności metod tworzenia bąbelków. Różne będą też smaki. Bo przecież wina musujące nie zawsze muszą być słodkie – sam szampan byłby tego najlepszym przykładem. Podobna do niego hiszpańska cava jest słodsza, ale już włoskie prosecco bywa półwytrawne, a nawet wytrawne (wtedy określa się je często jako brut).
Słodkie wina musujące to oczywiście świetny wybór na wieczór i na każdą wyjątkową okazję. Są lekkie w odbiorze, mają raczej nieskomplikowany smak, a cały ich urok kryje się w bąbelkach. W przypadku win coraz bardziej wytrawnych pojawiają się coraz to nowe smaki z pogranicza kwaskowych i cierpkich. Wina stają się bardziej złożone, a obecność bąbelków potęguje to wrażenie, ponieważ ich nuty są zupełnie inaczej rozprowadzone.
Musujące wina wytrawne i półwytrawne często zastępują wina spokojne na stole jako towarzystwo dla pieczeni, szaszłyków czy też bardziej nietypowych potraw. Powinieneś o tym pamiętać, kiedy następnym razem stwierdzisz, że nie lubisz win wytrawnych. Wypróbuj te musujące: mają zupełnie innych charakter od win spokojnych i nawet przy całym bogactwie trudniejszych smaków zachowują pewną lekkość charakterystyczną dla trunków musujących. Na pewno poszerzą twoje rozumienie świata win. Być może rozbudzą też zupełnie nowy apetyt na nowości.