Portugalia – kraina kupażu
Jednoodmianowe wina portugalskie to prawdziwa rzadkość. A przecież można je zrobić: klimat jest odpowiedni, nie brakuje doświadczenia winnic – nic nie stoi na przeszkodzie. A jednak wina portugalskie to prawie wyłącznie kupaże. I to nie kupaże, jakie znać można z Francji czy Hiszpanii. Nie, tutaj kupaże mogą łączyć wina z 10 czy nawet 20 odmian. Z jednej strony daje to olbrzymie możliwości zupełnie dowolnego komponowania smaku. Z drugiej – to też spore wyzwanie, aby przy tak złożonym składzie utrzymać niezmienną i wysoką jakość. Udaje się – od lat wina portugalskie są jednakowo urzekające.
Wina portugalskie – wcale nie musiało tak być…
Klimat Portugalii, choć zróżnicowany – nawet jak na tak niewielki kraj – jest przewidywalny i relatywnie stabilny. Można by pomyśleć, że to idealne warunki do uprawy winogron o jasno określonych wymaganiach środowiskowych. I tak jest – w wielu miejscach ta specjalizacja jest bardzo dobrze widoczna, choć do uprawy dopuszczonych jest mniej więcej 300 różnych szczepów.
Jeśli chodzi o wina najbardziej znane, zdecydowanie na pierwszym miejscu jest Porto (powstaje na bazie prawie 100 szczepów i jest wzmacniane brandy), a na drugim madera (tak, nazwy nie są przesadnie odkrywcze – najwyraźniej fantazja wystarczyła tylko na kupażowanie). Decyzja o tworzeniu kupaży pojawiła się nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd, ale przyjęła się w całym kraju. Dziś portugalskie wina to prawie wyłącznie kupaże i dotyczy to nie tylko win stołowych, ale też wszystkich wyższych grup, łącznie z trunkami, które są starzone po 20-30 lat w beczkach. Tego się zwykle z kupażami nie robi.
Słodka Portugalio… A może nie?
Większość znanych win portugalskich to wina słodkie i półsłodkie. Ciepły, stabilny klimat sprawia, że stosunkowo łatwo można je uzyskać, choć wymaga to przecież sporo zachodu. Ale warto, żebyś wiedział, że Portugalczycy nie poprzestali tylko na kupażowaniu. Tworzą też wina jednego typu w kilku wariantach. Przykładem może być wspomniana już madera, która jest produkowana jako półwytrawna, półsłodka i słodka.
Ale to nie tak, że wina o mniejszej słodyczy są jedynie opcją. Latem sami Portugalczycy chętnie sięgają po młode wino – nazywają je zielonym. Jest oczywiście kupażem, ale to i tak nazwa zbiorcza, która obejmuje przeważnie wina białe, ale też pewną liczbę gatunków czerwonych – nawet frizzante. Z tą słodyczą to więc bardziej wizytówka eksportowa – winiarski krajobraz Portugalii jest w praktyce bardziej złożony i jego poznanie zajmie ci sporo czasu. Gwarantujemy jednak, że warto udać się w tę podróż.